Różowa strona Cienia – uznanie tego, co wykluczone
- Małgorzata IRI Jakubowska
- 29 cze 2017
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 6 dni temu
Wstęp
Zaczęłam ten tekst od spóźnienia. Ale to tylko przykład. Bo nie chodzi o punktualność. Chodzi o coś znacznie głębszego: o mechanizmy wykluczenia – tego, co w naszym rodzie, życiu i wnętrzu zostało odrzucone, wzgardzone, zapomniane. Często nawet nieświadomie.
Cień to nie tylko to, co trudne, ciemne, zakazane. To też to, czego nie umiemy przyjąć. Co nas drażni, bulwersuje, rozmiękcza, zawstydza – albo tak bardzo kusi, że aż boimy się spojrzeć.
Uznanie Cienia to nie akt akceptacji. To akt pełni. To akt przywracania integralności.
W tym artykule opowiem:
co naprawdę wykluczamy w rodzie i dlaczego,
dlaczego to, co uznajemy za „dobre” często nie wystarcza,
jak odróżnić pogodzenie się od uznania,
oraz jak pracować z konkretną cechą, która nas uwiera – z poziomu ciała i pola.

Co wykluczamy – i dlaczego?
Po pracy metodą Ustawień Systemowych Rodowych często stajemy twarzą w twarz z tym, co w naszym rodzie było odrzucone, przemilczane, ukrywane.
Wykluczenia mogą dotyczyć:
Sprawców i ofiar, bo ich los burzy obraz „porządku” lub budzi zbyt trudne emocje.
„Czarnych owiec” – niezależnych kobiet, mężczyzn poza schematem, buntowników.
Osób chorych, odmiennych, słabych, z którymi nie umiemy się utożsamić.
Miłości niestandardowej – w związkach homoseksualnych, nieakceptowanych mezaliansach.
Dzieci nienarodzonych – które „nie liczą się”, a ich nieuznanie wciąż ciąży systemowi.
Zmarłych i niedomkniętych historii – szczególnie tych, którym „należała się zemsta” lub których wielbimy w oderwaniu od rzeczywistości.
Wykluczamy też jakości. Nie tylko te „złe”, ale również takie, które w naszym rodzie nie były cenione jak:
przyjemność,
zmysłowość,
fizyczność,
życzliwość mężczyzny,
czy osobisty wdzięk.
Czym jest uznanie – a czym nie jest?
Uznanie to nie to samo co akceptacja. Akceptacja często bywa mylona rezygnacją: „niech już będzie, skoro nie mogę tego zmienić”. Uznanie to coś więcej. To uznanie faktu – bez wartościowania. To postawa: „To się wydarzyło. To miało sens. To należy do mojego systemu.”
To zmienia wewnętrzny stosunek. A wraz z nim – zmienia się reakcja ciała, emocji, relacji, decyzji. Dlaczego? Bo ta wykluczona część to część mnie, moich zdolności, zasobów, potencjałów.
Skąd wiem, że coś nie jest jeszcze uznane?
Kiedy reaguję wymówką, tłumaczeniem się, agresją, zaprzeczeniem – to sygnał, że coś w moim wnętrzu zostało poruszone, bo nie jest w nim ułożone. Rezonuję... Kiedy ktoś lub coś mnie drażni, zawstydza, złości, paraliżuje – to ślad po nieuznanym.
To może być:
cecha innej osoby,
konkretne zachowanie,
typ ludzi,
sytuacja, która się powtarza.
To są bramy Cienia.
Praktyka: uznanie wykluczonej cechy w sobie
Weź dwie kartki (lub czyste karty MADARY AM)
Na jednej napisz cechę, która Cię drażni lub której się boisz (np. „spóźnianie się”).
Na drugiej – jej przeciwieństwo („punktualność”).
Rozstaw je na podłodze. Stań najpierw przed jedną, potem przed drugą. Zauważ:
Jak reaguje Twoje ciało?
Jakie osoby z rodu przychodzą Ci na myśl?
Jakie emocje się pojawiają?
Nie musisz tego rozumieć. Pracuj ciałem, zwracaj uwagę na fizyczne odczucia, emocje, uczucia, oddech, instynktowny ruch lub zastygnięcia. Pozwól, by obrazy i odczucia same się pojawiły.
Powtarzaj praktykę, aż poczujesz neutralność. Równowagę. A może nawet wdzięczność.
Po co to robić?
Bo kiedy uznajesz – przestajesz walczyć. Przestajesz uciekać, projektować, odrzucać. Twoje relacje stają się klarowniejsze. Twoje decyzje – bardziej osadzone. Twoje życie – mniej reaktywne, bardziej Twoje.
A spóźnienie? To tylko jeden z możliwych sygnałów. Twój Cień może mówić do Ciebie inaczej. Ale mówi. Zawsze.
Zaproszenie
Jeśli chcesz pogłębić tę pracę – zapraszam Cię na sesję indywidualną lub warsztat w MADARY AM. Pracujemy z Cieniem nie po to, by go usunąć – ale by przywrócić sobie pełnię.

Małgorzata IRI Jakubowska - PRACA z CIENIEM - Piszę tu o tym, co w nas odrzucone, zapomniane, wzgardzone. O tym, co wraca w emocjach, relacjach, ciele i decyzjach – aż zostanie uznane.
Jako terapeutka ustawień systemowych i twórczyni metody IRI, pokazuję, że Cień to nie wróg, ale nośnik informacji. To, co Cię drażni, porusza lub zawstydza – może być Twoim kluczem.
A uznanie to nie koniec walki. To początek integracji.
コメント