top of page

W drodze do Mamy... a czy Ty w ogóle wiesz, PO CO tak naprawdę chcesz do niej iść?

Chwila refleksji budzącego się w świadomości człowieka. PO CO chcę iść do MAMY?

Jest wiele warsztatów, sesji, kursów dedykowanych drodze do mamy. Ja również takie prace prowadzę. Być może teraz, szczególnie w pobliżu Dnia Matki, poczujesz w sobie ten zew. Jakiś wpis, tytuł, nagranie, zdanie - coś Cię poruszy w Duszy. Rozejrzysz się gwałtownie po swoim życiu i stwierdzisz: chcę iść do MAMY! potrzebuję iść do mamy. muszę iść do mamy…


Czy zdajesz sobie sprawę, że już w tym momencie możesz zacząć swoją pracę (integrację)? I w odpowiedzi na to pytanie odkryjesz, czy to droga ku integracji czy dziecięce uwikłanie w nadzieję :mamusia mnie w końcu przytuli!"


Otóż to co masz z matki i poprzez matkę jest już w Tobie i z tej energii działasz w świecie. Jeśli masz problem, by to odczuć i pomimo wysiłku wystania w swoim miejscu (energetyczne WŁASNE MIEJSCE) te dziecięce nadzieje, żale i tęsknoty ściągają Cię w przeszłość, to czas ruszyć w drogę do mamy. Tylko ta droga jest drogą wewnątrz Ciebie - do siebie! a nie magiczny sposób na uzyskanie od mamy tego, czego dotąd dać nie mogła lub nie umiała!!!

Tak więc... jeszcze raz... zadaj sobie pytanie: po co chcesz iść do mamy?

Daj sobie kilka sekund na oddech i poczekaj… odpowiedź wyłania się z ciszy.

Co się pojawiło jako pierwsze?


… po miłość, bycie kochaną, docenioną, zauważoną, ważną, wyjątkową, zaopiekowaną, przytuloną…

uwikłanie i magiczne dziecięce myślenie.

startujesz swoją dziecięcą częścią siebie, z dziecięcą nadzieją, że w końcu znajdziesz to, czego tak bardzo ci brakowało i brakuje. Możliwe, że jesteś w pomyleniu: poza świadomie oczekujesz, że warsztat lub jego prowadząca staną ci się lepszą mamą niż ta, którą masz.

uzdrowienie przychodzi wraz z uznaniem tego co było i jak jest teraz. To nieuchronnie prowadzi do przeżycia WŁASNYCH EMOCJI związanych z zaakceptowanie stanu faktycznego, i być może stanu, w jakim się swego czasu znalazłaś (i zatrzasnęłaś).

kiedy jednak pozwolisz umrzeć i pochowasz dziecięcą nadzieję na doświadczenie „innej, lepszej mamy” niż tą, którą masz, będziesz w stanie odkryć, że to czego Ci „brakuje”, było i jest cały czas dostępne. Tyle, że przychodzi z innych stron świata niż… mama.

mam wszystko czego potrzebuję, tylko na ten moment tego nie widzę J Z tej pozycji szybciej i z mniej oporowo wystartujesz w kierunku swojego Życia i Kobiecości J


… po przeprosiny od matki za to co mi zrobiła, wygarnięcie jej , nauczenie się stawiania matce granic, by już się nie wtrącała w moje życie, odcięcie się od niej, by mnie już nie wciągała w swoje sprawy…

uwikłanie i dziecięcy bunt - tak cię potrzebuję, że aż już nie chcę!

waleczny bunt i niezgoda na rodzicielkę oznacza, że bardzo jesteś z mamą połączona, choć zapewne nie o takie połączenie ci chodziło. To inna forma pomylenia – zazwyczaj tę walkę, bunt przenosimy z matki na inne osoby i obiekty w naszym życiu. A to co nam się w matce nie podoba, widzimy we własnym lustrze lub w oczach innych ludzi.


Ryzyko: chęć pozbycia się zasilania na to życie w części energii kobiecej oznaczałoby fizyczną śmierć, więc póki nie jest to twój czas, twoje walczene wysiłki pójdą na marne. Ptzy tej okazji na marne idą też twoje potencjały…


Efekt mniej oporu więcej luzu – jesteś z nich, więc to przez mamę płynie i tak ma do ciebie dostęp, wpływa na ciebie i cię kształtuje (energetycznie). Więc… szkoda wysiłku na próżno. A kiedy opada konflikt w tonbie, to i świat za chwilę tą spokojność w tobie odzwierciedli na zewnątrz. Ulga… Do tego okaże się że masz dużo więcej energii, umiejętności, pomysłów i kreatywności, by zadbać o siebie i ruszyć w życiu we własnym kierunku, takim, który w Twojej Duszy gra!

Afirmacja: zamiast się nieskutecznie odcinać lepiej podłączyć się do Źródła i na maksa korzystać z dostępnych możliwości na swoją rzecz! J zyskaj motywację by do końca przejść przez swoje żale i pretensje, zakopać wojenny topór i w końcu… odpocząć i się zregenerować.


… po SIEBIE.

świadomość tego, co ważne i rozumienie naturalnego porządku ("porządki miłości")

Tak trzymaj! Z resztą poradzisz sobie, to będzie już dla Ciebie „bułka z masłem”. Droga do mamy to "rozpakowanie się" z niedożytych emocji, strachu przed śmiercią (zginę jak zostanę sama!), miłości, która każe Ci zająć się mamą bardziej niż sobą samą. Tu już nic Cię nie powstrzyma, być przyjęła życie płynące przez matkę i jakości odziedziczone po matce. a nawet używała - ku chwale własnej kobiecości!



Afirmacja, którą możesz się wesprzeć tworząc zaufanie i w miarę stały stan pogodności w sobie: mój Świat troszczy się o mnie! a ja pragnę, by… proszę: koncert życzeń masz otwarty!

A czemu ta afirmacja? Świat często mylimy z Mamą i przenosimy na niego swoje "żale i bunty" do Mamy. Kiedy jednak możesz szczerze afirmować - reszta będzie Cię wspierać a energia matki - BŁOGOSŁAWIĆ.


Czy z Tatą jest tak samo? Nieco inne energie i potrzeby mogą w nas pobrzmiewać, ale co do zasady - TAK. Tak samo nastawiaj się na integrację jakości po ojcu i przyjęciu energiiżyciowej płynącej poprzez niego. A w afirmacji ŚWIAT zamień na ŻYCIE. Owocnej pracy.


Przełam schemat!

Małgorzata IRI Jakubowska

+48 798 698 888

IMG_0840_edited.jpg
bottom of page